Ostatnimi czasy do łask wrócił u mnie crack jednoskladnikowy, a co za nim idzie shabby chic znowu pojwił się w moich pracach. Tym razem przerobiłam młynek na kawę. Wygrzebałam go u mojej mamy, która sama nie wiedziała o jego istnieniu i nie mogła sobie przypomnieć skąd go wzieła. Dodałam różyczki, spękania i przecierki polakierowałam i wyszedł taki rustykalny przedmiot.
oooo! Ja też poluję na młynek. Twój wyszedł naprawdę staro ;-) i właśnie taki jest ok!
OdpowiedzUsuńwspaniały,,
OdpowiedzUsuń