Faza bielenia nadal u mnie trwa. Jakbym mogła to bym wszystko na biało przemalowała :-) Niedawno mój S zaczął pochłaniać jakąś nieziemską ilość owoców, więc przestały mieścić się one na cudownej paterze jaką wygrałam u Agi. Widok pomarańczy na blacie w folii trzymał mnie przy życiu. W pierwszej wolniejszej chwili postanowiłam więc zrobić sobie niewielką miseczkę w której już dzisiaj umieściłam pomarańcze.
Jak zwykle piękna praca, tym bardziej, że kocham biały kolor. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo widzę że i ciebie bielenie wciągnęło:))
OdpowiedzUsuńWITAJ KASIU :) JEST MI BARDZO MIŁO, ŻE BIEŻESZ UDZIAŁ W MOIM CANDY I W WYMIANCE :) A TAK NA MARGINESIE, TO TWOJE ARCYDZIEŁKA SĄ CUDOWNE. WIESZ, ŻE MIESZKAMY BARDZO BLISKO SIEBIE :) JA MIESZKAM W NOWYM DWORZE MAZOWIECKIM :) ALE FAJNIE, CIO? POZDROWIONKA I DO USŁYSZENIA
OdpowiedzUsuńhm hm ale piękna ta misa wyszła!! :)
OdpowiedzUsuń