Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
isć ciągle iść tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak
Dwa plus jeden Iść w stronę słońca
To co dziś widzimy za oknem nie nastraja optymistycznie, a na pewno nie słonecznie. Biało i iście zimowo u mnie jednak już słońce zajrzało, a wiosna już na dobre zagościła w moim serduchu, a co za tym idzie także w moich pracach. Motywy zimowe schowane do pudła i czekają na przyszły rok, teraz będzie już tylko wiosennie, radośnie i kolorowo.
Kiedy Majalena ogłosiła u siebie słoneczną wymiankę, od razu się zapisałam.... bo jak miałam inaczej postąpić. Ku mojej wielkiej radości moją wymiankową para okazała się Isabella, która szyje cudne rzeczy. Powiem szczerze, że po cichu liczyłam, że jakaś laleczka uszyta przez nią i mi się dostanie... i tak się stało. Po powrocie z urlopu czekała na mnie na awizo, a kiedy poszłam na pocztę okazało się, że czeka tam na mnie ogromna paczka, a w niej niesamowita zawartość.
Całość prezentuje się tak:
cudowny kaczor w pieknych kolorach zamieszkał już na stałe u mnie na parapecie:
podusia leży na łóżku i stanowi moją przytulankę kiedy oglądam TV
przydasie już w części wykorzystane
a herbatki, kawki i słodycze zniknęły
Teraz jest mi troszkę głupio, że taką skromną niespodziankę ja dla Isabelli przygotowałam.
Dziękuję za upominki od ciebie. Serwetka jest przepiękna i zrobi mój stolik a podkładka też jest ozdobą bo szkoda mi ją pod kubek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Iza