Obserwatorzy

niedziela, 30 września 2012

chleb orkiszowy razowy na zakwasie z pestkami słonecznika

Szwagier wyjechał, a mi zostały przepisy. Bardzo rzadko piekę własny chleb, co pewnie wynika z braku czasu i lenistwa, ale kiedy mam w domu kilku jadków staram się, żeby jak najwięcej rzeczy przygotowywać w domu. Tak też powstało w domu w ciągu ostatniego dnia kilka chlebów, na które przepisy pokazywać będę w miarę systematycznie. Chciałam dziś pochwalić się chlebkiem, który powstał na samodzielnie przygotowanym zakwasie.

Składniki:

Zakwas z mąki pszennej:
ok 3 szklanek mąki pszennej
woda

Ciasto:
1 szklanka zakwasu
1 szklanka wody
1 szklanka pestek słonecznika
1 szklanka mąki razowej orkiszowej
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżka soli
2,5 łyżeczek drożdży sypkich lub 5 łyżeczek zwykłych

Sposób przygotowania:

Zakwas:
1. pół szklanki mąki mieszam z 1/4 szklanki ciepłej wody. Formuję ciasto, które następnie trzymam pod przykryciem w ciepłym miejscu przez 2- 3 dni.
2. Po 2-3 dniach rozmieszać trzeba ciasto z ciepłą, ale nie gorącą wodą. Dodaje około 2/3 szklanki mąki. Formuję ponownie ciasto i zostawiam na kolejne 24h w ciepłym miejscu. 
3. W ostatni dzień dodaję ponownie 1/2 szklanki ciepłej wody i około 2/3 szklanki mąki. Ponownie formuję ciasto i pozostawiam na 12h w ciepłym miejscu..
Tak przygotowany zakwas można od razu wykorzystać, albo pozostawić w lodowce.


Chleb:
1. pestki słonecznika zalewam gorącą wodą.
2. Pozostałe składniki mieszamy ze sobą. Ciasto powinno mieć konsystencję dość rzadką  czym gęstsze ciasto tym chleb będzie potem "cięższy". Ciasto formujemy w kulę i zostawiamy w ciepłym miejscu, aby spokojnie wyrosło. Trwa to zwykle około 1,5h do 2h.
3. Wyrośnięte ciasto rozprowadzamy ręką na dość gruby placek w celu pozbycia się z niego powietrza.
4.  Następnie formujemy ciasto ponownie w kulkę dodając odsączone pestki słonecznika i pozostawiamy na kolejną godzinę w ciepłym miejscu. 
5. Blachę smarujemy olejem.
6. Ciasto ponownie delikatnie rozkładamy na placek i składamy je w "kopertę". Tak uformowany chlebek wkładamy do blachy i pozostawiamy do wyrośnięcia na około 1,5 h. Następnie posypujemy go resztą nasion słonecznika i nacinamy go żyletką, żeby w trakcie pieczenia nam nie popękał.
7. Piekarnik nagrzewamy do 225 st C i pieczemy chleb około 40-45 min.
8. Chleb wyjmujemy z blachy i sprawdzamy od spodu czy się ładnie przyrumienił. Jeśli się nie przyrumienił podpiekamy go jeszcze około 10 min do góry nogami. Chleb po upieczeniu powinien mieć głuchy podźwięk.




Pierwszy raz zdecydowałam się też wziąć udział w akcji kulinarnej i liczę, że mój przepis się komuś przyda. Ostatnio znów myślałam, żeby stworzyć oddzielny blog kulinarny dla moich przepisów, ale na razie doszłam do wniosku, że dwóch blogów, to ja nie ogarnę i w związku z tym, na razie przepisy publikować będę tutaj. Może kiedyś stworzę oddzielny projekt... ale to kwestia na pewno kilku miesięcy i przemyślenia dokładnie tematu. 

wtorek, 25 września 2012

szydełkowo... ale nie tylko

Mało piszę, ale dzieje się u mnie dużo. Dzisiaj będzie dość długi post i mam nadzieję, że Was nie zanudzę.  Moje zafascynowanie szydełkiem staje się coraz większe... lubię sobie posiedzieć w spokoju i poszydełkować. Obecnie walczę z sukienką ... ale na razie materia wygrywa nade mną. Mam już prawie całą skończoną, ale nie mogę jej do końca do rozmiaru dopasować. W ramach poprawianie sobie humoru postanowiłam popełnić małą serwetkę do mojego cały czas nie skończonego książkowego końcika. Miejsce do czytania książek planowałam skończyć na wiosnę, ale jak zwykle mi się nie udało w terminie zrealizować planów. Teraz też jakoś praca mi średnio idzie.. więc może do Bożego Narodzenia się wyrobię :-). Serwetkę popełniłam w jednym z moich ulubionych ostatnio kolorów i prezentuje się tak.


Ostatnimi czasy zafascynowałam się też witarianizmem... całkowicie na surową dietę nie przejdę, ale na pewno trochę witariańskich przepisów w mojej kuchni się pojawi. W związku z tym chciałam się z Wami podzielić przepisem na sałatkę, którą ostatnio popełniłam.

ZIELONA SAŁATKA Z BAKŁAŻANEM

Składniki:
połowa bakłażana
1 czerwona papryka
1 duży pomidor
pęczek szczypiorku
1/2 pęczka koperku
małe opakowanie kapar

sos:
garść suszonych pomidorów
sok z 1 cytryny
oliwa
3 ząbki czosnku
oregano
pieprz
sos sojowy

1. Na początku robimy sok. Wszystkie składniki, poza oliwą z oliwek mieszamy. Ostawiamy składniki na 20 min., a następnie dolewamy oliwę z oliwek.
2. Pozostałe składniki kroimy. Zalewamy sosem i gotowe. 
Sałatka najlepsza jest chwilę po zrobieniu!!!!


Mało piszę i mało się udzielam ostatnio w internetowym świecie, gdyż dość dużo podróżuję. Relacji z wyjazdów też nie nadążam nigdzie umieszczać. Wrzesień w tym roku wypadł pod znakiem polskiego morza. Dawno, oj dawno, mnie tam nie było i powiem, że bardzo żałuję, że tak zaniedbałam Bałtyk. Chciałam Wam też pokazać dzisiaj kilka zdjęć z Krynicy Morskiej, w której razem z szanownym Panem S, spędziliśmy kilka dni na początku miesiąca.







Już niedługo pokażę zdjęcia z naszego wypadu do Świnoujścia.

piątek, 14 września 2012

... powrót po przerwie

... jakiś czas mnie znów nie było na blogu. Ostatnio mam mało czasu na blogowe i forumowe życie. Dzieje się u mnie bardzo dużo i zaczyna mi brakować czasu na to, żeby udzielać się w internecie. Liczę jednak, że jak już wszystko sobie ułożę dam radę częściej tu zaglądać. 
.... a co u mnie... troszkę tworzę, chociaż mniej niż bym chciała... ostatnio popełniłam takie oto świeczniki.


Ostatnio miałam też urodziny... i powiem, że z wrażenia i ze szczęścia padłam, jak odebrałam z poczty nieoczekiwaną przesyłeczkę. Nie mogłam pozbierać się  ze wzruszenia. Dostałam cudowną bransoletkę koralikową i przepiękną kartkę urodzinową od Janeczki. Od jakiegoś czasu podziwiam jej pracę i teraz jestem szczęśliwą posiadaczką jednej z nich. 

wtorek, 4 września 2012

wakacyjna wymianka

... wakacje już za nami, a ja dopiero dziś się chwalę wakacyjną wymianką na forum Kraina Czarów. Mogę się wytłumaczyć dlaczego tak późno... cały czas żyję w ferworze walki związanej z przeprowadzka salonu i staram się ogarnąć pudełkolandię w której aktualnie zamieszkałam.
Do mnie przyleciały same cuda od Pompulinki.




Ja przygotowałam zaś niespodziankę dla Marchewki.