Obserwatorzy

sobota, 31 marca 2012

filcowe korale i recyklingowa zapiekanka

Zafilcowałam się ostatnio i to na maxa, pokażę więc dziś wisior jaki popełniłam dla mojej mamy.


Nie zapominam też o gotowaniu. Moja propozycja na teraz to:

ZAPIEKANKA Z POMIDORAMI I KALAFIOREM

Skladniki:

1/4 kalafiora
25 dag makaronu
4-5 malych pomidorów
masło do wysmarowania formy
15 dag żółtego sera
1 szklanka smietany
2 jajka
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, bazylia
Sposób przygotowania:
1. Ugotowąc kalafior i makaron.
2. Pomidory pokroić
3. Świderki wymieszać i przełożyć do posmarowanej maslem formy
4. Zetrzeć żółty ser i posypać nim świderki
5. wymieszać smietanę i 2 jajka. Dodać dwa roztarte ząbki czoasnku. Przyprawić solą, pieprzem i bazylią. Polać składniki w formie.
6. Zapiekać około 15 minut w 200 st 

poniedziałek, 26 marca 2012

podaj dalej po raz kolejny i znów pichcę

Przyszła wiosna i to na 10000%. W weekend ogarneliśmy już troszkę kwestię wiosennych porządków zarówno w domu, jak i w ogrodzie. Teraz z czystym sumieniem mogę zasiadać do kompa i nie mieć poczucia winy, że okna brudne, a kwiatki nie przesadzone. 
Dziś ostatnia fotorelacja z mojego podaj dalej. Ostatnią moją ofiarą była M(aniulek). Mam nadzieję, że niespodzianka przypadła jej do gustu.














Nie zapomniałam też o kucharzeniu. Moja dzisiejsza propozycja to:

SAŁATKA Z BROKUŁÓW

Składniki:

1 brokuł
1 jajko
1 puszka groszku konserwowego
25 dag ostrego zółtego sera
1 mała cebula
2 łyżki majonezu
1 ząbek czosnku
sól, pieprz

Sposób przygotowania:
1. Brokuł gotujemy do miękości, jajko gotujemy na twardo i kroimy w kostkę
2. Ser zółty kroimy w kosteczkę, brokuł dzielimy na drobniutkie różyczki, cebulę kroimy w drobną kostkę
3. Wszystkie składniki łączymy, dodajemy majonez, czosnek i doprawiamy do smaku solą i pieprzem 

czwartek, 22 marca 2012

wiosna, wiosna... ach to ty

Uwielbiam wiosnę, kiedy po szarości naszych zim (bo snieg ostatnio to towar deficytowy) pojawia się zielen traw, pierwsze kwiatki... wraca mi wtedy chęć do działania i rodzą sie nowe pomysły. Nie mogłam się więc oprzeć i nie wziąć udziału w wymiance wiosennej zorganizowanej przez Angelus. Wymianka przebiegła bardzo sprawnie i jestem totalnie zadowolona z jej efektów. Moją wymiankową parą była Agnes, której pracki już od jakiegoś czasu podglądam i podziwiam. Nie powiem, że zachwycila mnie niespodzianka, bo możecie ocenić sami.




ja zaś przygotowalam taką paczuszkę








dawno też nie dodawałam nic o gotowaniu, a eksperymentuje i kombinuję. Moja propozycja na dziś to:

KOTLETY Z BRUKSELKI I KASZY JĘCZMIENNEJ

Składniki:

1 szklanka kaszy jęczmiennej
3 szklanki bulionu warzywnego
4-5 brukselek
1 cebula
1 jajko
1 -2 ząbki czosnku
pieprz, przyprawa uniwersalna, bułka tarta, olej

Sposób przygotowania
1. Kaszę zalać 2 szklankami bulionu warzywnego i gotować, aż cała woda się wchłonie w kaszę
2. Brukselkę pokroić na ćwiartki i ugotować do miękości w 1 szklance bulionu.
3. Cebulkę drobno pokroić i podsmażyć na oleju.
4. Kaszę, brukselkę i cebulę przyprawić i zmiksować (ale tylko lekko, żeby papka nie powstała - konsystencja zbliżona do kotletów mielonych)
5. Do zmiksowanej części dodać jajko i dokładnie wymieszać.
6. Na rozgrzany olej kłaść łyżką małe kotleciki i smażyć 


SMACZNEGO, NA PRAWDĘ POLECAM!!!!!

niedziela, 18 marca 2012

w zieleni

Za oknem wiosna już w pełni, wróciła mi wena twórcza i zapał do działania. Dużo tworzę, ale jakoś nie wyrabiam się ze zdjęciami... tak to już bywa. Dużo decu nowego czeka na swoją kolej, żeby wykończyć je i żeby opublikować, do tego wróciłam do filcowania oraz podjełam decyzję, że czas nauczyć się robić na szydełku. Przeszukałam więc zakamarki internetu, kupiłam fachową literaturę, kordonek i wełnę i wzielam się do działania. na razie bardzo powoli mi idzie i głównie walczę z szydełkiem, ale się nie zrażam i mam nadzieje, że już niedlugo pokaże moje pierwsze szydełkowe wytworki :-)
Wziełam też udział w wymiance z okazji Dnia Św. Patryka zorganizowanej przez Majlenę. Zadanie na poczatku wydawało mi się łatwe .. wystarczyło zrobić coś w kolorze zielonym, kojarzącego się z Irlandią. Dopiero jak usiadłam do pracy, okazało się, że czarna dziura, a z Irlandią kojarzy mi sie tylko piwo :-) Chwila zadumy, a raczej parę dni i pomysły się pojawiły, a jak już był pomysł praca poszła bardzo szybko. Moją wymiankową parą okazała się strasznie fajna osóbka, z którą udało mi się spotkać i to osobiście na ciastku i kawce i wymienić się niespodziankowymi prezentami. Gdyby tak szybko nie zamykali cukierni z Justyną pewnie siedziałybyśmy do rana i rozmawiały, nie tylko o rękodziele. Wielkie dzięki kochana za cudowne prezenciki i miłe spotkanie, liczę, że uda nam się jeszcze kiedyś spotkać.
Teraz jednak czas nadszedl na prezentacie wymiankowych niespodzianek. Ja dla Justynki przygotowalam taką oto paczuszkę.



Należy się chyba kilka słów wyjasnienia, dlaczego takie motywy wybrałam i jak one kojarzą mi sie z Irlandią.
Szkatułka z irlandzkim skrzatem, którego nazwy nigdy nie mogę zapamiętać. Chłopak jest lekko zlosliwy, ale złote talarki, zawsze w ręku trzyma. Motyw skrzata i tęczy domalowuwałam ręcznie, zaś kratka, użyta na boczkach szkatułki to serwetka.





Kolejnym prezencikiem była, oczywiście też utrzymana w zielonych klimatach, podkładka pod kubek z motywem statku. Irlandia gdzieś w mojej głowie kojarzy się ze starymi żaglowcami i morskimi klimatami.
Jak widać troszkę sie nad nią poznęcałam, bo chciałam uzyskać efekt starości :-)


Przygotowalam także zielone, :muszelkowe" filcowe korale. Dawno nie filcowałam i powiem szczerze, że wiele radości mi ta pracka sprawiła. Mam nadzieję, że się będzie dobrze nosić.



Teraz czas na pochwalenie się cudeńkami, jakie ja otrzymalam. Szkatułka z konczynkami, już wykorzystana jest i zamieszkała w niej część mojej ogromnej kolczykowo-wisiorkowej kolekcji.



czwartek, 15 marca 2012

wymianka z okazji dnia kobiet i troszkę gotowania.. czyli brukselka w roli głównej

Czas leci i to bardzo szybko... dziś będzie czas, a raczej poczas, na pokazanie wymiankowych prezntów. Tym razem cudowną wymiankę zorganizowała Agnieszka, zaś moją wymiankową parą była Anko, dla której przygotowałam taką niespodziankę.







zaś do mnie przyleciały takie cudenka.




a jedzeniowo tym razem brukselka w roli głównej

MAKARON Z PIECZARKAMI I BRUKSELKĄ

składniki:

150 g makaronu
5 -6 dużych pieczarek
1 łyżka oliwy z oliwek
300 g brukselki
1 łyżka sezamu
1 cebula
2 ząbki czosnku
3 trójkąciki sera topionego
6 łyżek śmietany
zioła prowansalskie, pieprz, Maggi

sposób przygotowania:
1. Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie
2. Brukselkę gotujemy do miękości w osolonej wodzie.
3. Na oliwie szklimy cebulę, dorzucamy pieczarki i 2 wyciśniete ząbki czosnku. Kiedy pieczarki są już miękkie dodajemy śmietanę i serek.
4. Mieszamy aż do momentu rozpuszczenia się serka. Dodajemy ugotowany makaron i brokuły. Przyprawiamy.
5. Chwilkę jeszcze mieszamy i podajemy posypane sezamem.

sobota, 10 marca 2012

tutorial, czyli krok po kroku -patchworkowy zegar

Jak obiecałam, tak też robię... kolej na kolejny tutorial w moim wykonaniu. Tym razem pokazuję, jak wykonać zdobienie patchworkowe przy użyciu papieru do decoupage.

Potrzebne materiały:

zegar z MDF'u
primer
farby akrylowe w kolorach: magnolia, pomarańczowy, czerwony, jasny brązowy, ciemny brązowy, czarny, biały
papier do decupage
nożyczki
linijka
ołówek lub żelowy pisak
pędzle: do primera, do farby, do reliefów, mały skośny
lakier

Do wykonania patchworkowego zegara użyłam gotowej surówki do zegarów.


Surówkę drewnianą pomalowałam primerem. Ważne jest, żeby primer nie był położony za grubą warstwą.


Po wyschnięciu primera, cały zegar maluję farbą w kolorze magnolii. Trzeba zwrócić uwagę, aby farba podkładowa była w najjaśniejszym, z używanych przez nas kolorów, gdyż mamy wtedy pewność, że inne, ciemniejsze kolory, bez większego problemu ją pokryją. Jeśli zajdzie taka konieczność jasną farbą malujemy przedmiot dwukrotnie.


W czasie kiedy farba nam schnie wycinam wybrane motywy z papieru do decu. Dzięki temu, że wybrany przeze mnie papier jest dość gruby, nie będę musiała przejmować się, że kolory, jakie użyję do dalszego zdobienia zegara, będą prześwitywać przez motyw.


Za pomocą ołówka (lub żelowego pisaka) i linijki dzielimy przedmiot na niewielkie elementy. Ja tym razem użyłam poziomnicy, bo akurat znajdowała się pod ręką i miała odpowiednią długość.


Kolejnym krokiem jest pokolorowanie okienek. Dla ułatwienia sobie pracy zaznaczam za pomocą ołówka jaki kolor powinien znaleźć się w każdym okienku.


Następnie przechodzę do pokolorowania okienek, zaczynając od najjaśniejszego koloru. W przypadku, jeśli kolory nie są do końca kryjące konieczne jest nawet trzykrotne malowanie.






Zdecydowałam się na domalowanie „tasiemek”. Powtórzyłam więc dzielenie przedmiotu na niewielkie elementy, które pomalowałam farbą w kolorze ciemnego brązu.




Teraz pozostaje nam tylko domalowanie motywów. Za pomocą ołówka lub żelopisu zaznaczam miejsca, w których rozmieszczę motywy.





Kolejnym krokiem jest dodanie kolejnych elementów, już w wybranym kolorze. Kropeczki robimy za pomocą drewnianego zakończenia pędzelka.


Za pomocą wąskiego płaskiego pędzelka malujemy grubsze pasy, a następnie za pomocą pędzelka do reliefów domalowujemy cienkie paseczki.






Kwiatki tworzymy za pomocą cienkiego pędzelka, dociskając go lekko pod kątem do przedmiotu.


Następnie za pomocą cienkiego pędzelka domalowujemy esy-floresy i koronki.




Kolejnym krokiem jest domalowanie fastryg.


Za pomocą ściętego pędzelka domalowuję cienie, także wokół motywów.




Przedmiot zabezpieczam przez wielokrotne lakierowanie.


Gotowy zegar wygląda tak: