Ostatnie z walentynkowych serduszek doczekały się w koncu prezentacji. Dawno temu już je skończyłam, ale jakoś nie miałam zapału do ich obfotografowania. W końcu mój kolega podjął się tego wyzwania i obcykał te prace, a potem jeszcze czekały na obróbke graficzną dlatego pokazuję je dopiero teraz. czasem już tak mam, że nie mogę się zebrać do takich prostych czynności. Dzisiejsza aura jednak przytrzymała mnie w domu i zmotywowala do zajęcia się tymi zdjęciami. Kwiato jest ... a dziś to bardzo ważne, bo snieg na dworze jest już dla mnie koszmarem i nawet pięknie ośnieżone drzewa mnie drażnią.
Bardzo ładne. W sumie, nie koniecznie walentynkowe. Tak ozdobione mogą "służyć" przez cały rok.
OdpowiedzUsuń