Faza bielenia trwa u mne już od jakiegoś czasu, a dominujące kolory to dla mnie ostatnio biel i czerń :-) Bardzo spodobały mi się takie kolorystyczne klimaty i ciągle coś w nich popełniam. Jakiś czas temu popełniłam taką to tace, która teraz dzielnie stoi u mnie w domciu. Pasuje mi ona do mojej nowej wizji końcika książkowego, który powoli powstaje u mnie w domciu. Zawsze marzyłam o takim miejscu w którym spokojnie będę mogła poczytać książki przy dobrej kawce. Jak to zwykle ze mną bywa, zaczełam od końca, czyli od dodatków koncikowych, żeby wiosną, kiedy pogoda będzie już bardziej przyjazna, wziąć się w ogrodzie za odnawianie większych przedmiotów, czyli stolika kawowego i fotela.
Powoli będę pewnie prezentować kolejne przedmioty, jakie będą u mnie się pojawiać, dziś jednak czas na tacę. Motyw był podyktowany wyzwaniem na forum otwawrte, o temacie ze świecą szukać takiej pracy.
Zgodnie z obietnicą pokazuję też dziś moją krótką fotorelację z wycieczki do Anglowa. Zgodnie z tradycją Anglia przywitała mnie deszczem, i tak już było już przez 99% wyjazdu. Udało mi się jednak choć chwilkę pojeżdzić i pooglądać nowe miejsca.
u nas biało za oknem brrr, piękna taca!
OdpowiedzUsuńSliczna praca, dziękuje Kasiu za przesyłeczkę, wszystko wyjątkowej urody :) a widoki przepiekne
OdpowiedzUsuńTaca wygląda pięknie. A co do pogody to chętnie bym się zamieniła, bo zimy mam już dosyć :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta taca, a w szczególności motyw żyrandolu :) A z pogodą niestety nic nigdy nie wiadomo, czasami jest lepiej a czasami gorzej :)
OdpowiedzUsuńAleż cudny przepysznik naprawdę wspaniały zakochałam się
OdpowiedzUsuńKomentarz miał być do wcześniejszego posta oczywiście, a taca również piękna
OdpowiedzUsuń