Już w Warszawie, we własnym domku i nie powiem, że się nie stęskniłam za domem. Sama siebie ostatnio nie poznaję, bo się robie totalnie domatorska :-P Londyn jak zawsze przywitał mnie deszczem i padało prawie bez przerwy, gdyby nie to, że mam tam rodzinę nie jeżdziłabym tam za często. Troszkę shopingu, troszkę obcowania z angielską przyrodą i długie nocne polaków rozmowy, ale o tym w innym poście, gdzie przedstawię krótką fotorelację z wyjazdu.
Teraz mogę spokojnie ponadrabiać zaległości blogowe, które piętrzą się w zaskakującym tempie. Wziełam udział w świetnej wymiance u Luny. Jak zawsze u niej zabawa była świetnie zorganizowana i przebiegła bardzo sprawnie. Wielkie dzięki kochana, za super zabawę. Moją wymiankową parą była Maikowa. Ja przygotowałam następującą paczuszkę.
Do mnie przylecialy zaś same cudenka i ogromna ilość super przydasi.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!!!!
Śliczne prezenty wymiankowe.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńosoba obdarowana musiała byc wniebowzięta :)
OdpowiedzUsuńsame piękności:))
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty przygotowałaś i otrzymałaś
OdpowiedzUsuń