Nowy Rok, nowe plany i nowe wyzwania. Czas na systematyczne wdrażanie postanowień noworocznych, czyli czas na zmiany... na pewno nie skończę z tworzeniem, żeby nie było, ale postanowiłam troszkę pozmieniać. W tym roku będzie więcej tutoriali, a to w związku ... ale o tym innym razem, jak juz się wyjaśni do końca pewna kwestia :-P. Nie będę nic pisać, żeby nie zapeszać :-). W tym roku też planuję więcej kulinarii Wam przedstawiać, stworzyć kilka większych projektów i może w koncu nauczyć się szyć (choć z moim antytalenciem do igły i nitki może być trudno). Jestem totalnie pozytywnie nastawiona do zaplanowanych zmian i wiele energii do działania posiadam. Więc coś czuję, że przynajmniej 80% z tego co planuję zrealizuję.
Nowe wyzwania, to też nowe motywy w decu. Prawie nigdy nie robię ikon, a tym razem stworzyłam na specjalne zamówienie, aż dwie. Przepraszam za jakość zdjęć, ale pogoda nie sprzyjała lepszym focią :-(
Nowe będzie jeszcze coś .... nowa kulinarna zabawa na Forum Pracownia. Zaczął się właśnie tydzień z marchewką. Bardzo lubię to warzywo i uważam, że jest ono jakoś ostatnio nie doceniane, a można wiele fajnych rzeczy z niego popełnić. Moja dzisiejsza propozycja to
KREMOWA ZUPA MARCHEWKOWA
Składniki:
6 marchewek
cebula
1-2 ząbki czosnku (hiszpański lub polski, bo ten chiński to w ogóle nie ma smaku i trzeba chyba z kilo wrzucić
2 szklanki wywaru warzywnego (ja tym razem dałam 2 kostki warzywne)
1 łyżeczka smietany
2 płaskie łyżki curry
sól, pieprz
groszek ptysiowy
Sposób przygotowania:
1. Marchewkę kroimy w plastry.
2. Bulion gotujemy razem z marchewką.
3. Gdy marchewka stanie się mięka przekładam ją do blendera, dodaję pokrojoną w kostkę cebulę, czosnek i śmietanę, a następnie miksuję, do uzyskania jednolitej kremowej masy.
4. Masę przekładam znów do garnka z bulionem.Zupę przyprawiam curry, solą i pieprzem, podgrzewam i podaję na ciepło razem z groszkiem ptysiowym.
Mamy coś wspólnego :) ja też chce się nauczyć szyć :) już odkładam banknociki na maszynę do szycia i szukam kogoś chętnego, co to by mi choć podstawy wytłumaczył :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam marchewkę i taką zupę krem :)
Trzymam kciuki za dotrzymanie planu na Nowy Rok :)Ja w tym roku żadnych nie poczyniłam, liczę na spontan :D
Pozdrawiam z mroźnej krainy :)
No to nie wiem czemu rzadko robisz ikony! :)
OdpowiedzUsuńNa tej pierwszej chyba odspoił ci się gdzie werniks (tam gdzie intensywniej się przyciemniło) - z własnych doświadczeń polecam porządnie zabezpieczyć lakierem bo z czasem może odpryskiwać. A jak mi się wydaje to sory za dorzucanie 3 groszy ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Oj, ja też marfefkę lubię ;)
OdpowiedzUsuńSzyć też chcę sie nauczyć. Własnie dziś męzowi ględziłam, że potrzebuję maszynę do szycia :D
Ikony wyszły ci -pełna profeska ;) - jakbyś robiła ich po kilka dziennie! Świetny efekt!
Pozdrawiam, Jagodzianka.
Kasik, ja też jeszcze nigdy nie robiłam ikon. Ty masz już swoje "pierwsze koty za płoty":) Chyba i ja spróbuję!
OdpowiedzUsuń