W końcu skończyłam …. dziecięce decu zawsze przyprawia mnie o zawrót głowy, ale cóż czasem trzeba spróbować swoich sił. Tym razem stworzyłam komplecik z domalowywanym tłem. Do kompletu jest także zegar, który czeka jeszcze na wywiercenie otworu pod mechanizm. Niestety mój szanowny zbuntował się w te upały przed jakimkolwiek działaniem z wiertarką, więc jak tylko się zegar pojawi na pewno go umieszczę na blogu. Ja osobiście go nie rozumiem bo mnie energia rozpiera.
Praca ta została zainspirowana wyzwaniem w Diabelskim Młynie. Tematem sierpniowym jest : ĆWIR, ĆWIR, CZYLI PTASIE KLIMATY. Początkowo myślałam o stworzeniu czegośc w klimatach vintage ( i nawet zaczełam cosik robić, więc jak skonczę to pokażę), ale w końcu zdecydowałam się na masę kolorów i country paintingowe domalowywanie tła.
Ostatnio także wziełam się w końcu za maly lifting moich mebli. Tak jak pisałam wcześniej, szykuję się do remontu sypialni i postanowiłam całkowicie zmienić jej charakter. Teraz zabrałam się za obróbkę takiego oto mebla
Czeka mnie z nim jeszcze dużo pracy, służył on do tej pory jako stojak dla kwiatków i jak widać na blacie woda zrobiła swoje. Udało mi się jednak wycyganić od mojego Rodziciela szlifierkę i nie będę musiała tego wszystkiego ręcznie zdzierać. Pokaże na pewno kolejne etapy „renowacji” stolika.
Kasiu - dziękuję serdecznie za wizytę i udział w candy. Życzę szczęścia :)
OdpowiedzUsuńSłodkie te kaczki :) :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem stojaka po renowacji. Tymczasem zapraszam do zabawy: http://wytworkiedi.blogspot.com/2010/08/lubie.html
OdpowiedzUsuńBoskie kaczki!
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje prace które mam okazję podziwiać w Krainie Czarów. Zapraszam do zabawy blogowej. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam Kruszyna
OdpowiedzUsuńhttp://kruszyna35.blogspot.com/