Mało zaglądam do internetu i jeszcze mniej tworzę. Liczę jednak, że jak już całe zamieszanie się skończy znajdę troszkę czasu, żeby wszystko nadrobić. Po siedmiu latach zamknęłam swój mały biznes i teraz żyję w pudelkolandii próbując ogarnąć otaczającą mnie rzeczywistość. Rozpakowywanie, upychanie i kombinowanie co z całymi gratami zrobić to teraz moje główne zajęcie. Trochę smutno, ale... ale trzeba potraktować ten czas, jako kolejną możliwość u mnie w życiu. Teraz czas na przemyślenia i poszukiwanie kolejnej życiowej ścieżki, którą pójdę. Co to będzie, jeszcze nie wiem, ale szczerze wierzę, że każda zmiana i każde zawirowanie życiowe jest po to, aby lepiej mi się układało w życiu. Troszkę stresuje mnie poszukiwanie pracy, nie robiłam tego już od wielu lat...
ale nie o tym ma być mój post. Pomimo nawału zajęć, udało mi się dokończyć jedno serducho. Poszukuję też nowych zleceń na moje rękodzieła... bo potrzebna jest mi jakaś odskocznia od porządkowych prac.
Serduszko sliczne, życzę Ci by wszystko się poukładało :)
OdpowiedzUsuńOj, zawsze uważałam ,ze zmiany są po coś, nie są przypadkowe i a pewno w celu takim, by było jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę!
Jedne drzwi się zamykają, a inne otwierają. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za miłe słowa.. ja jestem jednak niepoprawną optymistką i liczę, że mi się na dobre teraz zmieni
OdpowiedzUsuń